Gdy 1 listopada już dawno za nami, a święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami, to doskonały czas, żeby złożyć wizytę tym, którzy odeszli, uprzątnąć wypalone znicze oraz przemarznięte chryzantemy i zastąpić je świeżymi adwentowymi dekoracjami.
Stroki z żywych gałązek oferowane przez sprzedawców bywają często niepraktyczne, głównie ze względu na swą wysokość - są niestabilne i przewracają się na wietrze. Natomiast gotowe eleganckie wieńce plecione z jodłowych gałązek bywają dość drogie, przez co zniechęcają do zakupu większej ilości. Na szczęście przy niewielkim wkładzie pracy można je wykonać samodzielnie.
Bazę w postaci gotowych wieńców z żywych gałązek kupujemy na giełdzie kwiatowej, rynku lub w centrach ogrodniczych, porównując wcześniej ceny produktów. Następnie za pomocą pistoletu klejowego mocujemy wybrane ozdoby, np bombki, sztuczne jabłuszka, suszony anyż, laski cynamonu, kokardy kwiaciarskie odporne na działanie deszczu przygotowane z fragmentów kolorowej siatki. Efektownie wyglądają na zielonych gałązkach sztuczne kwiaty gwiazdy betlejemskiej. Po skończonej pracy czekamy chwilę, aby klej związał i zdejmujemy liczne klejowe niteczki, które opatuliły nasze wieńce na podobieństwo anielskiego włosa.
Do środka wieńca wstawiamy znicz. Jeśli wymienny wkład woskowy zastąpimy wkładem diodowym, wieniec pozostanie rozświetlony do pierwszych dni Nowego Roku.