Dzięki Janku za tak czytelny instruktaż. Kupilam kiedys takie urządzenie na targu i...... lezy gdzies wcisniete. Spróbuję zrobic na tym ustrojstwie pierozki korzystając z Twoich Porad. Pozdrawiam
To " cudo" mam juz dobre 30 lat!( Moja Mama przywiozla to dawno temu z Wilna) Rewelacja i nie znowu taka wielka filozofia w przygotowaniu pierozkow.Wlasciwie sluzy to do lepienia koldunow( pierozki wychodza raczej malutkie).Szczerze mowiac to moje "dziecko" ostatnio sie tym zainteresowalo i pewnie bede miala klopoty z odzyskaniem.
Teresa55 to jest przyrząd ze wschodu, ten z Tuperware obejrzałem na fotce i na jego temat nie wiem nic. Mnie się zdaje ma jednak "inny system obsługi".
No ta cena mnie dobiła 82,00 PLN (z przesyłką ) za 12 szt jednorazowo. No ale za markę (!!!) tyle płacić.
Cena faktycznie nie jest zachęcajaca, ale sprzęt tak samo z grubsza wygląda, tyle, że ma jeszcze jakies bajery w stylu - łyżeczka do farszu i pojemnik do mrożenia.
Cena okropna i tylko 12 pierozkow na raz zrobi.
Miałam ten sprzęt i powiem Wam,że po jakimś czasie wyrzuciłam.Też miałam z dawnego ZSRR.Więcej z tym miałam zabawy,niż przy tradycyjnym robieniu pierożków.Malutko wchodziło farszu,musiałam bardzo uważać,bo jak wyszedł poza dziurkę,to się nie skleiło.Ja zdecydowanie wolę swoją ręczną robotę.
super instrukcja, ja chce taka pierozkownice!
Mam też takie ustrojstwo z zza wschodniej granicy. Ale ja wrzucam na gorący olej, i takie pierożki u nas w domu występuja pod nazwą uszka.
Witaj Janku! Tak jakbym skądś Twój sprzęcik znała? Pozdrawiam i życzę udanego pierożkowania;)
Janku instrukcja jest super,gdybym ją wcześniej znała,to może bym swojego ustrojstwa nie wyrzuciła.
Posiadam podobna forme na male pierozki, takie srubki :) rzadko jej uzywam.. bo nakladanie farszu jest ciapranina.. ale twoje ustrojstowo do wyciaskania farszu jest super. Mysle, ze podobna usluge uczyni mi szpryca do dekoracji tortow! :) A ten walek karbowany jest zaje...fajny.. ;) moze w razie draki jako bron sluzyc ;)) Bardzo wyczerpujacy opis. Brawo. Dodam tylko, ze moja perozniczka jest z plastiku, okragla na 51 (chyba naraz) i nie polecam jej myc bezposrednio przed uzyciem.. bo trudna ja dokladnie osuszyc i wtedy pierozki mimo podsypania maka lubia sie kleic :)
OLEK, Krysiu wszystko się zgadza, maszynka kazała pozdrowić Mamusię. Nie pamiętam tylko czy ta na pierogi też od Ciebie?
Elo, w domu też mówimy na nie "pierożki" ale doszedłem do wniosku, że zaraz ktoś zarzuciłby mi (słusznie zresztą), że uszka mają swój zastrzeżony wygląd i wolałem nie prowokować.
A czasem jak robię z mięsem to nazywam je kołdunami chociaż nie mają w sobie baraniny.
Janku to ja też jak robie z mięsa to wtedy są kołduny, a jak z farszem serowym to ruskie hahaha. Poprostu jesteśmy pomysłowi, jedna pierożnica, a ile dobroci można wyczarować. Pozdrawiam już świątecznie Alicja
Boooziu ! Jaka wprawa ! A mnie nigdy się dobrze nie sklejają, farsz wyłazi gdzie chce...Dlatego nie znoszę robić pierogów i uszek - a te kupne są fatalne! Widziałam na Allegro taki przyrządzik, może kupię! A czy mogę prosić o instruktarz robienia pierogów na takiej odlewanej pierożnicy?
no właśnie takiej pierożnicy szukam!! Dzięki za wieści!!
teresa55 (2008-12-19 12:01)
Ten sprzęt to chyba Pierogomania z Tupperware , tak ? Zachęciłeś mnie do kupienia bo nie byłam zdecydowana.