The rules on cookies
As part of our website we use cookies to provide you with services at the highest level. Using the site without changing the settings for cookies is that they will be included in your terminal device. You can change the settings for cookies at any time. More details in our"
„<% gt "Polityce Cookies” %>".
jolka60 (2016-02-23 15:16)
Pozwolę sobie skomentować,jako pierwsza,jak dobrze widzę.Świeży imbir jest u mnie w stałym użytkowaniu dokładnie od...15 lat.Staram się,żeby nigdy go w domu nie zabrakło.Często,zwłaszcza zimą,robię herbatkę ..''oskrobany'',starty imbir zalewam wrzatkiem,tak do max. 2/3 objętości szklanki i zaparzam pod przykryciem.Póżniej dodaję połowę drobno pokrojonej cytryny lub sam sok,a na końcu miód.Niebo w gębie.
Mało kto pewnie to praktykuje,ale też dodaję kawałek imbiru do ..rosołu.Tak przypadkowo na to ''wpadłam',bo wcześniej czasem dawałam odrobinę sproszkowanego do rosołu,już na talerzu.Pomyślałam,że skoro z suszonym jest smaczny,to dlazego nie spróbować ze świeżym.Już myślałam,ze taki ze mnie geniusz,he,he,że odkryłam Amerykę.Do czasu,aż w tygodniku ''Przekrój''..tym prawdziwym,sprzed ''kulawej'' znalazłam przepis na ''rosół po grecku'' z naprawdę duża ilością imbiru.No cóż,nie sądziłam się o palmę pierwszeństwa..
Dopiszę jeszcze o jednej ważnej właściwości imbiru.Działa on pomocniczo przy nudnościach.Wystarczy nawet ssać plasterek.Czytałam kiedyś,że któryś ze środków przeciwko chorobie lokomocyjnej jest produkowany właśnie z imbiru.To działanie wypróbowałam osobiście.