Dzięki meguś . Kto myśli , że ciasto drożdżowe nie dla niego, to trafił we właściwe miejsce . Z tego przepisu wyszła mi drożdżówka po raz pierwszy w życiu i wychodzi nadal.
Proszę , to mój pierwszy udany wypiek .
Bułeczki też z tego przepisu, w środku mają serek .
Dziękuję Wam za miłe komentarze i bardzo mnie cieszy, że dzięki stronie i moim skromnym udziale podnosicie kunszt kulinarny. Niech uczeń przerasta mistrza ... ( tylko jaki ze mnie tam mistrz hihihi)
Również ja dzięki Wam uczę się nowych ciekawych rzeczy.
Tiaaaa.... ode mnie "jak być wredną"... tylko coś opornie Ci idzie.
Super megi! Mamy opracowaną instrukcję
obsługi ciacha drożdzowego, które jest zmorą
wielu gospodyń.
Dotąd robiłam tylko drożdżówkę nocną. Dzisiaj mój pierwszy raz i wyszła super. Pulchna i lekko wilgotna. Dodałam też 2 żółtka dodatkowo. Ciasto nie do formowania ręką. Używałam tylko łyżki i mocno napowietrzałam. Chyba za długo, bo powstały też duże "dziury" po upieczeniu. Do kruszonki dodałam 2 łyżki drobno pokrojonych płatków migdałowych. Piekłam ok 40 min; forma 36x26. Na pewno powtórzę! Dzięki za "łopatologiczny" opis. :)
miło mi, że odważyłaś się upiec innym sposobem ciasto drożdżowe. Wydaje mi się ,że żółtka spowodowały ciasto miało tak luźną konsystencje ale następnym razem spokojnie możesz dołożyć trochę mąki aby ciasto nadawało się ''pod rękę'' .
Pozdrawiam
Pozwoliłam sobie dzisiaj z połowy porcji, truskawką, rabarbarem i cynamonową kruszonką.
Pyszna! Upiekłam z 1.5 porcji plus podwójna kokosowa kruszonka; z manitoby pół na pół z krupczatką. Mieciutka, wilgotna, dlugo świeża i puchata. Pyszny klasyk. Dzięki :)
No Dżanino... rarytaśnie .. z tego co widzę jeszcze ciepła drożdżóweczka szła pod nóż ...
Megi, mało, że ciepła to jeszcze tępym nożem, żeby blaszki nie zniszczyć. A dzisiaj moja szarlotka z ekstra bezą :)
Dżanina Fonda (2016-08-18 07:38)
Dzięki wielkie, Megi. Nikt nie jest tak dobry, żeby się nie chcieć ciutkę podszkolić. Ja artykuł już drukuję i nauczę się go na pamięć. Bo będę powtarzać zawsze, że to dzięki WŻ i Tobie przestałam się bać drożdżowego (i bezy)... :D Dzięki.